Premiera Rise of Skywalker zbliża się wielkimi krokami.Już 18 grudnia rozpoczną się przed premierowe pokazy w kinach.Tymczasem w zeszłą niedziele, podczas wywiadu w abc news J.J.Abrams wyjawił pewną ciekawostkę, która miała miejsce całkiem niedawno.
Mało brakowało a cały świat miałby szansę poznać treść ostatniej części Star Wars.I to za sprawą jednego z pracowników Disneya.
J.J. Abrams nie mógł zdradzić tożsamości gapowatego aktora (choć przyznał, że bardzo by chciał), ale chętnie opowiedział o tym, jak film Disneya uratowano przed olbrzymią katastrofą. Pełen skrypt produkcji został zostawiony przez winowajcę lub winowajczynię pod łóżkiem, a tam znaleziony przez osobę sprzątającą. Tekst następnie przekazano w ręce kolejnej osoby, która postanowiła zarobić na całej sytuacji i wystawiła scenariusz na aukcję w serwisie eBay.
.@starwars launched 42 years ago. And 24 days from now, the final chapter will be revealed in theaters! We are THRILLED to have director @jjabrams with us this morning — and he’s sharing an EXCLUSIVE clip from #TheRiseOfSkywalker! pic.twitter.com/gOfUTGWzpW
— Good Morning America (@GMA) November 25, 2019
Tym razem uratowano tajemnicę – nie wiadomo ile zapłacił Disney lub co zrobił aby skrypt nie został upubliczniony.
Warto przypomnieć wszystkim niedowiarkom ( twierdzącym, że na pewno Rise of Skywalker nie będzie ostatnim filmem Star Wars) o tym,że George Lucas sam twierdził, że jego opowieść to trzy trylogie.